Wielkanoc oczami poetów

W związku z nadchodzącym świętami Wielkanocnymi zapraszamy wszystkich czytelników do krótkiej refleksji literackiej. Tym razem proponujemy utwory znanych i mniej rozpoznawanych poetów polskich. Teksty te pozwalają spojrzeć na nadchodzące święta z innej perspektywy. Uczą dystansu do wielu spraw a zarazem wskazują na kwestie istotne w życiu każdego człowieka, takie jak wybaczenie, ciepło rodzinne, kultywowanie tradycji.

Życzymy miłej lektury!

Wielkanoc Jan Lechoń

Droga, wierzba sadzona wśród zielonej łąki,
Na której pierwsze jaskry żółcieją i mlecze.
Pośród wierzb po kamieniach wąska struga ciecze,
A pod niebem wysoko śpiewają skowronki.

Wśród tej łąki wilgotnej od porannej rosy,
Droga, którą co święto szli ludzie ze śpiewką,
Idzie sobie Pan Jezus, wpółnagi i bosy
Z wielkanocną w przebitej dłoni chorągiewką.

Naprzeciw idzie chłopka. Ma kosy złociste,
Łowicka jej spódniczka i piękna zapaska.
Poznała Zbawiciela z świętego obrazka,
Upadła na kolana i krzyknęła: “Chryste!”.

Bije głową o ziemię z serdeczną rozpaczą,
A Chrystus się pochylił nad klęczącym ciałem
I rzeknie: “Powiedz ludziom, niech więcej nie płaczą,
Dwa dni leżałem w grobie. I dziś zmartwychwstałem.”

Zmartwychwstanie Henryk Biłka

Nad ranem…
czuwali strażnicy
nad zmarłym Panem,
Posłani od Piłata,
by Stwórcy świata
uczniowie nie wykradli.
Czuwali wsparci na broni,
zmęczenia i trwogi pobladli,
czekali aż dzień się odsłoni.
I oto:
Jakby ktoś ogień rozpalił
nad grobu grotą!
Kamień grobowy się odwalił!
Powietrze od huku zadrżało!
Przy grobie anieli uklękli
prześliczne Chrystusa ciało
nad słońce jaśniejsze.
Stał Chrystus
Zmartwychwstały!

Grzeszniku,
strażniku Chrystusa w grobie,
nie lękaj się!
Niech zmartwychwstanie
w jasności!
W tobie!

Od końca Jan Twardowski

Zacznij od Zmartwychwstania
od pustego grobu
od Matki Boskiej Radosnej
wtedy nawet krzyż ucieszy
jak perkoz dwuczuby na wiosnę
anioł sam wytłumaczy jak trzeba
choć doktoratu z teologii nie ma
grzech ciężki staje się lekki
gdy się jak świntuch rozpłacze
– nie róbcie beksy ze mnie
mówi Matka Boska
to kiedyś
teraz inaczej
zacznij od pustego grobu
od słońca
ewangelie czyta się jak hebrajskie litery
od końca

W świętą Alleluję Jan Kasprowicz

Wstał Pan Jezus z martwych
Po trzydniowej męce,
Chodzi po wsi naszej
Z chorągiewką w ręce,
Powiewa nią, wyśpiewuje
Swoją Aleluję.

Po podwórkach pieją
Poranne koguty,
Chodzi Jezus z kajdan
Śmiertelnych rozkuty.
Chorągiewką wymachuje
Nucąc Aleluję. (…)

Pod gazdowskie chaty
Ochota go wiedzie,
Puka w drzwi zamknięte:
„Wstawajcie, sąsiedzie!
Wstawać, Czuje i Nieczuje,
Nucić Aleluję”.

Szczęśliwy, kto pierwszy
Zerwie się dziś z łóżka,
Owies mu wyrośnie
Gęsty jak poduszka,
Niechże każdy wyśpiewuje
Swoją Aleluję!

Idzie budzić bydło:
„Wstań, bydełko nasze,
Za chwilę już pójdziesz
Na zieloną paszę;
Wszędzie trawa już kiełkuje
W świętą Aleluję”.

Na pogrzeb Jezusa Jan Twardowski

Baranek biegł na pogrzeb
najwcześniej przed świtaniem
płakała trawa niemrawa że nie mogła ruszyć się sama
lilie białe jak ręce matki omdlałe
róże czerwone jak uszy zawstydzone
nie zdążył już na pogrzeb
wpadł na zmartwychwstanie
grób murowany jak bomba się rozleciał
baranek choć nie zdążył z radości się rozbeczał

Ten wpis został opublikowany w kategorii Pisarze. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *